Marcin Olejniczak: "Musimy się odpowiednio przygotować do ostatnich dwóch spotkań"

215679116_547246779743358_2494559403685232682_n

Zawodnicy BSC Termy Poddębice są blisko zrealizowania celu, czyli awansu do Ekstraklasy. Choć pierwszy turniej w Lublinie nie do końca przebiegł po ich myśli, to wciąż wszystko mają w swoich rękach.

Jak te pierwsze trzy spotkania podsumował trener Marcin Olejniczak?

- Na dziewięć punktów zdobyliśmy pięć, więc myślę, że to dostateczny plus, ponieważ tak jak wcześniej już mówiłem, trzy drużyny głośno mówią o awansie do ekstraklasy i tutaj na tym turnieju w Lublinie się to potwierdziło. Z jednym z kandydatów wygraliśmy po dogrywce, strzelając bramkę na cztery sekundy przed końcem, więc szczęście było po naszej stronie i to jest ten plus - komentuje Marcin Olejniczak.

Szczęście jednak nie zawsze sprzyjało, jednak jak twierdzi trener poddębiczan - w całym turnieju było ono na "0".

- W meczu ze Zgodą Chodecz los się odwrócił i to my nie wykorzystaliśmy rzutu karnego na 11 sekund przed końcem meczu. Po tym meczu i tak należą się brawa dla mojego zespołu, ponieważ przegrywaliśmy już 1:4 a zawodnicy zostawili serducho na boisku. Pamiętajmy również, że w meczu z Sośnicą Gliwice, przy wyniku 4:3, to przeciwnik karnego nie strzelił - Kapituła obronił - dodaje M. Olejniczak.

Tak, jak informowaliśmy w naszej tekstowej relacji live z Lublina, uczestnicy turnieju narzekali na stan boiska. Fakt ten nie przeszkodził jednak drużynie, żeby stracić najmniej goli w całej stawce. Inaczej wygląda sytuacja ze skutecznością, bo dziewiętnaście zdobytych goli to dopiero czwarty wynik w lidze, a blisko 50% tego dorobku to trafienia Patryka Chmieleckiego.

- Na pewno zabrakło boiska do beach soccera, bo gra bardziej przypomniała futsal na piachu - podkreśla trener Term Poddębice. - Cieszy mnie to, że w tym turnieju byliśmy zespołem, który stracił najmniej bramek, więc bramkarze stanęli na wysokości zadania. Dodatkowo skutecznością błysnął także Patryk Chmielecki, z czego jestem bardzo zadowolony.

Krok od awansu do Ekstraklasy jest BSC Zgoda Chodecz. Zespół ten, jako jedyny, zainkasował do tej pory komplet punktów.

- Mają dziewięć punktów, zasłużyli na to swoją postawą i powoli już mogą być myślami w Ekstraklasie. Zasłużyli na to i gratuluje im. Mam nadzieję, że zrewanżujemy się już w Ekstraklasie. Zespół Zgody zaprezentował się solidnie - ocenił krótko szkoleniowiec naszej drużyny.

Pozostałe drużyny powalczą o drugie miejsce w klasyfikacji końcowej, które także da promocję do Ekstraklasy. W najlepszej sytuacji jest właśnie Beach Soccer Club Termy Poddębice, który zmierzy się z teoretycznie słabszymi rywalami oraz będzie miał atut w postaci własnego boiska i kibiców.

- Tak, to prawda. Bardzo liczę na naszych kibiców, którzy licznie przyjdą na stadion i będą nas dopingować. Mamy dwa mecze u siebie i jak je wygramy po trzech tercjach, czyli w regulaminowym czasie, będziemy świętować awans - mówi Marcin Olejniczak. - Musimy się przygotować odpowiednio do tych dwóch meczy, które będą najważniejszymi w sezonie. Podejść z chłodną głową, odpowiedzialnie, wiedząc o co gramy.

Zanim dojdzie do turnieju w Poddębicach, w następny weekend Termy ponownie zawitają do Gdańska, gdzie odbędą się zawody Pucharu Polski. O co powalczy nasza drużyna?

- Jadąc na Puchar Polski każdy ma swoje marzenia do spełnienia. My chcielibyśmy wyjść z grupy, choć zadanie nie będzie takie proste, ponieważ jest pięć grup, z których do dalszej fazy awansują zwycięzcy plus tylko trzy najlepsze zespoły z drugich miejsc. Co będzie dalej, czas pokaże. Nie lubię wybiegać tak daleko i kalkulować - podkreśla trener BSC Termy Poddębice. - Dla zawodników U-21 będzie to kolejne doświadczenie, natomiast dla seniorów może to być taki pozytywny bodziec i pokazanie w pełni swoich umiejętności, bo one naprawdę są wysokie, a jeszcze nie do końca zespół to pokazał.