Fenomen Gaszyn Challenge opanował Gminę Uniejów

W ramach wyzwania #GaszynChallenge wystarczy zrobić 10 pompek lub 10 przysiadów, wpłacić minimum 5 zł na rzecz chorego dziecka i nominować kolejne trzy osoby. W akcję włączył się Urząd Miasta, księża z Parafii Uniejów, Spycimierz, strażacy i wiele mieszkańcy.

Jak Polska długa i szeroka, trwająca akcja #GaszynChallenge nabiera coraz większego rozmachu, wychodząc nawet poza granice naszego kraju. Fenomen akcji polega na tym, że chęć uczestnictwa wyrażają niemal wszyscy. Chodzi przecież o działanie na szczytny cel. Co ciekawe, wiele włączających się w inicjatywę osób i instytucji nawet nie wie, dlaczego każe im się robić właśnie pompki (przysiady).

Bohaterem akcji jest chory chłopczyk z Gaszyna, miejscowości w województwie łódzkim. Wojtuś ma 1,5 roku i cierpi na SMA czyli rdzeniowy zanik mięśni. Rodzice dziecka rozpoczęli zbiórkę pieniędzy (9 mln zł) jeszcze przed wybuchem pandemii. Oficjalne ogłoszenie w marcu praktycznie zatrzymało prowadzoną zbiórkę. Wówczas do akcji przystąpił druh Marcin Topór z Ochotniczej Straży Pożarnej w Gaszynie. Wykonał 10 pompek, nagrał filmik, nominował 5 osób i … wywołał efekt kuli śnieżnej. Ruszyła lawina „pompek dla Wojtusia", w którą zaczęło się włączać coraz więcej osób i instytucji: strażaków, policjantów, bankowców, przedsiębiorców, urzędników itd. Inicjatywa zapoczątkowana przez jednego człowieka rozlała wielki ogień niemal na cały kraj, postanowiono kontynuować akcję i pomagać innym chorym dzieciom.

W akcję włączył się Urząd Miasta w Uniejowie z włodarzem Józefem Kaczmarkiem na czele.

Aktualnie stworzono mapkę według podziału administracyjnego, a każde województwo zbiera środki na inne dziecko (województwo łódzkie pompuje dla 14- miesięcznej Hani Łączkowskiej).

Zasada jest prosta – jeśli nominowana osoba wykona ćwiczenie, wpłaca minimum 5 zł, jeżeli nie, wpłaca minimum 10 zł na konto danego dziecka. Osoby nominowane mają 48 godzin na wykonanie zadania i mogą nominować minimum 3 kolejne osoby.